LONDYN 11-15.06.2022
- Zabójczo późną/wczesną porą, wyruszyliśmy w podróż na lotnisko w Balicach. Senni wkroczyliśmy na pokład Airbusa i… nikt dalszej podróży nie pamięta. Obudziliśmy się już w Londynie, pełni energii i tryskający turystycznym zapałem. Kierunek: Greenwich. Spacerując w okolicach Królewskiego Obserwatorium Astronomicznego, raz po raz przekraczaliśmy granicę południka 0. W okolicach Muzeum Królewskiej Marynarki zostaliśmy porwani przez tramwaj wodny, który przetransportował nas w dół Tamizy, pod samo Tower of London. Pierwszy raz zetknęliśmy się z prawdziwie królewskimi zwyczajami i kulturą. Podążając szlakiem Straży Królewskiej i lokalnych przewodników, w jednym z licznych zabudowań twierdzy natrafiliśmy na klejnoty królewskie. Niestety nie mogliśmy ich ani przymierzyć ani wynieść. Potem zapoznaliśmy się z kuchnią Brytyjską. Na szczęście zamiast “pickled eggs” było “fish and chips” w klasycznym angielskim pubie. Na nic więcej nie mieliśmy siły bo przecież nasz dzień rozpoczął się o 3 rano.
- Złapaliśmy poranne metro. Kierunek: City of London - finansowa stolica Wielkiej Brytanii. No początku podziwialiśmy miasto z góry, wjechaliśmy na 160-metrowy budynek Sky Garden, którego taras oferował widoki na panoramę miasta. Przechadzając się po pięknych ogrodach na trzydziestym piątym piętrze wieżowca, rozglądaliśmy za naszymi kolejnymi celami. Stamtąd klucząc po przepięknych zakamarkach miasta udaliśmy się pod Bank Anglii oraz Katedrę św. Pawła. Później przez pieszą kładkę Millenium Bridge dotarliśmy pod Teatr Szekspira Zanim na nią wkroczyliśmy każdy upewnił się co jest jego patronusem gdyż znana jest ona z obecności dementorów. Później wizyta w Chinatown i po krótkim odpoczynku na łonie natury st. James Park, w cieniu Buckingham Palace, jeszcze przysłoniętego resztkami sceny z królewskiego jubileuszu, ruszyliśmy dalej w kierunku Muzeum Historii Naturalnej, Muzeum Nauki i Muzeum Wiktorii i Alberta. Podczas drogi powrotnej do hostelu, rozmowom o dinozaurach, skamielinach, obrazach i maszynach parowych nie było końca.
- Metro, spacer, natura - czas na warsztaty w Kew Gardens, w jednych z najpiękniejszych parków botanicznych na świecie. Przechadzając się między rzadkimi odmianami orchidei i łabędziami należącymi bezpośrednio do królowej Wielkiej Brytanii, projektowaliśmy własne rośliny, korzystając z wiedzy przekazanej przez lokalną przewodniczkę. Uspokojeni jak nigdy, przeszliśmy ze skrajności w skrajność. Kierunek: Westminster - centrum zarządzania Wielką Brytanią. Zobaczyliśmy słynne opactwo koronacyjne, najważniejsze zabudowania parlamentu wraz z Big Benem i rezydencję premiera. Później czekało na nas centrum komercji - Leicester Square. Trudno powiedzieć co było tam największą atrakcją - sklep Lego, przechadzający się Chris Evans czy my śpiewający sto lat i wręczający tort urodzinowy naszej starzejącej się koleżance z klasy. Później ledwo żywi drogą przy fontannie na Trafanglar Square, pełni wrażeń, wróciliśmy do siebie.
- Pobudka, śniadanie, w drogę. Kierunek: Gabinet Figur Woskowych Madame Tussaud’s, świat celebrytów, sportowców, artystów i aktorów. Stanęliśmy oko w oko z Morganem Freemanem, Angeliną Jolie czy Emmą Watson. Jednak zamiast spotkania z teraźniejszością wszyscy zgodnie czekaliśmy na spotkanie z przeszłością - wejście do Muzeum Brytyjskiego. Tam czekał na nas cały świat - Kamień z Rosetty, partenońskie rzeźby, chińskie porcelany i przyrządy astronomiczne rodem z dalekiej Arabii. Na tym jednak nie zaprzestaliśmy. Nadszedł czas na dzieła największych artystów w historii świata. Van Gogh, Caravaggio, Da Vinci, Monet, Picasso… wszyscy w jedny miejscu, w Galerii Narodowej. Wieczorem udaliśmy się na West End, do Noel Coward Theatre, na musical Dear Evan Hansen. Dwuaktowy spektakl autorstwa Justina Paulina i Benja Paska, który swoją premierę miał na Brodway’u, opowiada historię nastolatka zmagającego się z fobią społeczną, którego życie zmienia się nie do poznania wskutek przypadkowego nieporozumienia. Niesamowita gra aktorska i umiejętności wokalne członków obsady sprawiły, że spektakl pozostanie w naszych sercach na długo. Po krótkiej tanecznej imprezce na Trafalgar Square i wieczornym spacerku, tanecznym krokiem wróciliśmy do hostelu spakować walizki.
- Ostatni dzień przeznaczyliśmy na przemyślenia dotyczące naszej przyszłości. Podążając śladem lokalnych studentów rozejrzeliśmy się po Oxfordzie, jednej z najstarszych i najbardziej prestiżowych uczelni wyższych świata. Przeszliśmy się dawnymi szlakami spacerów najsłynniejszych profesorów epoki: Alberta Einsteina, J.R.R. Tolkiena, Stevena Hawkinga czy C.S. Lewisa. Poznaliśmy wiele interesujących historii z kampusu i biblioteki, lokalne mity i legendy i ceny posiłków w uniwersyteckiej stołówce. Pełni wiedzy, oświeceni wróciliśmy na lotnisko, skąd powrotny samolot zabrał nas prosto do Krakowa.